Znalazłam. Zakochałam się, tak po prostu, nie wiadomo kiedy. Znowu ktoś zwracał na mnie uwagę - wspominała żona Donalda Tuska w swej książce. Jak pisał Fakt, osobą, z którą zdradziła męża był jego kolega – obecnie poeta i działacz samorządowy. Witam. Moja historia jest bardzo podobna do tych opisywanych na tym portalu. Jeste¶my z żon± 9 lat po ¶lubie. Mamy dwoje wspaniałych dzieci, starszego syna i młodsz± córkę. Oboje pracujemy. Jak pewnie w każdym małżeństwie dochodziło między nami do kłótni. Mam dosyć ciężki charakter bo jestem zamknięty w sobie. Nie rozmawiałem z żon± o swoich i jej problemach. Nie znałem potrzeb mojej żony. My¶lałem że słowo kocham i częsty seks wystarczy. Trzy tygodnie temu w przypadkowy sposób odkryłem w jej telefonie korespondencję z koleg± z pracy. Mieli¶my wtedy dług± i ciężk± rozmowę. Ona od pocz±tku ukrywała najgorsze. Twierdziła że to tylko przyjaĽń, że potrzebowała osoby która j± wysłucha, pocieszy, dowarto¶ciuje. Były to tylko rozmowy. Przyrzekała że nic więcej nie było, nawet jej nie dotkn±ł. Z biegiem czasu jednak przyznała że to było uczucie, że umówili się na kawę aż w końcu wyjawiła to, że uprawiali dwukrotnie seks w samochodzie. Całe te wydarzenia miały miejsce dwa lata temu. Był to dla mnie ogromny szok ponieważ przez dwa lata mnie oszukiwała mówi±c, że kocha tylko mnie. Przez te trzy tygodnie od wyjawienia mi prawdy zmieniłem się całkowicie. Po¶więcam jej cały mój wolny czas, mówię to czego oczekuje każda kobieta od swojego męża, daje jej dużo miło¶ci i rozkoszy ale ... Nie wiem dlaczego to robię, chyba aby j± zaspokoić, żeby nie miała potrzeby szukać tych doznań u innych mężczyzn. Nie wiem czy sam się oszukuję, czy potrafię jej wybaczyć, zapomnieć. Ból jest nie do zniesienia. Obecnie jestem zrezygnowany, gdy patrzę na ni± to widzę przed oczami sceny z auta, przeraża mnie bo nie wiem co my¶li, jakie ma potrzeby ... po tylu latach wspólnego życia jest mi obca. Oczywi¶cie chcemy być razem ze względu na nasze dzieci lecz każdy kolejny dzień przynosi mi miliony pytań: dlaczego, dlaczego ..... Proszę o pomoc Nox dnia czerwca 26 2015 12:18:17 Czy jak twój starszy syn narozrabia to ty w nagrodę po¶więcasz mu więcej czasu,spełniasz jego zachcianki,nagradzasz,zabierasz do kina?????? ...,,Przez te trzy tygodnie od wyjawienia mi prawdy zmieniłem się całkowicie. Po¶więcam jej cały mój wolny czas, mówię to czego oczekuje każda kobieta od swojego męża, daje jej dużo miło¶ci i rozkoszy..." domator dnia czerwca 26 2015 12:48:33 Nie znałem potrzeb mojej żony A teraz znasz je? Potrafisz je wymienić? Jakie to s± potrzeby poza mówieniem, że j± kochasz i częstym seksem (bo to przecież robiłe¶)? mówię to czego oczekuje każda kobieta od swojego męża Czego oczekuje każda kobieta od swojego męża? Co mówisz jej teraz oprócz tego, że j± kochasz bo to mówiłe¶ już wcze¶niej? przeraża mnie bo nie wiem co my¶li, jakie ma potrzeby A pytałe¶ j± co my¶li? Jakie ma potrzeby? Przecież mówisz jej to czego każda kobieta oczekuje a nie znasz jej potrzeb? Może ona nie jest "każda kobieta" i nie ma takich potrzeb jak ma każda? ... Piszę to wszystko nie po to aby ci dokuczyć w tym trudnym czasie, ale żeby zachęcić Cię do rozmowy z żon±. Pytaj j± co czuje i czego pragnie, bo rozumiem że chciałby¶ to wiedzieć. Pytaj j± dlaczego Cię zdradziła. Je¶li nie będzie chciała rozmawiać to znaczy, że tamto nie wygasło. Albo, że w Waszym zwi±zku brakuje czego¶ czego Ty nie możesz jej dać bo jeste¶ takim a nie innym człowiekiem. Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. I na koniec: Nie wiem dlaczego to robię, chyba aby j± zaspokoić, żeby nie miała potrzeby szukać tych doznań u innych mężczyzn nie znam Twojej żony, ale to nie jest tak jak my¶lisz. Je¶li żona Cię nie będzie chciała, nie będzie Cię pragn±c to możesz robić cokolwiek Ci przyjdzie do głowy a ona i tak może szukać doznań u innych mężczyzn, bo to s± inni mężczyĽni. I je¶li wła¶nie ma (miała) potrzeby szukań doznań u innych to Ty jej tych potrzeb nie zaspokoisz. Mam nadzieję, że to była jej chwilowa słabo¶ć, potrzeba któr± zaspokoiła i teraz możecie i¶ć dalej przez życie razem. Ale rozmawiajcie ze sob±!!!! Je¶li chcesz z ni± być musisz wybaczyć a potem zapomnieć (żeby nie wypominać potem przy obiedzie lub przywoływać sobie sceny z auta). Powodzenia. Tirex81 dnia czerwca 26 2015 13:59:22 A czy korespondencja ktora znalazles, byla dwuletnia?.Czy twoja zona nadal pracuje z tamtym meszczyzna i utrzymuje(wala) z nim kontakt?,Bo jesli tak to masz kolego problem. Jacek35 dnia czerwca 26 2015 15:39:45 Korespondencja nie była dwuletnia bo na bież±co kasowała tylko do końca maja namawiał j± na kolejne spotkania a ona odmawiała. Teraz szuka nowej pracy. piotr12 dnia czerwca 26 2015 15:58:57 Zawsze zastanawiam się nad postępowaniem takim jak Twoje(żona zdradza a Ty j± swoim zachowaniem wynagradzasz). Jak Twoje dziecko pobije kolegę to za karę zabierasz go na lody?(na następne pobicie nie będziesz musiał długo czekać). Skacz przy żonie dalej, w dalszym ci±gu spełniaj jej zachcianki a na kolejn± zdradę sam zapracujesz. makasiala dnia czerwca 26 2015 16:54:35 Jacek- Po lekturze twojej historii jestem przekonany że się wam uda. Wydarzenia miały miejsce dwa lata temu. Żona wzbrania się przed dalszym kontaktem wg, danych. Szuka innej pracy dla całkowitego odcięcia się. Dla mnie s± to same plusy w tym nieszczę¶ciu. Zdrada jest faktem, stało się. Po prostu brakowało jej czego¶, miała gorszy czas, wy mieli¶cie. On wykorzystał jej słabo¶ć i klops. Tak po prostu czasami bywa. To nie jest koniec ¶wiata. To was nie zabiło, z czasem was wzmocni, jak dobrze wykorzystacie szansę. Co do pytań i w±tpliwo¶ci. Ja przez bardzo długi czas zadawałem sobie pytanie- dlaczego? Nigdy nie znajdziesz na nie odpowiedzi. Z czasem jedynie przestaniesz je zadawać. Dlaczego? Odpowiesz- po prostu mi się to przytrafiło. Minie trochę czasu zanim oswoisz się z tym. Zanim znowu będziecie jednym. Osobi¶cie jestem za twoimi działaniami. Powiem tak: je¶li w domu dostaje dobry obiad, to nie będzie wp...alać fast foodów na mie¶cie. Taka jest prawda. Kara? My¶lę że w głowie wystarczaj±co sama się ukarała. Oczywi¶cie nie powiniene¶ jej dać odczuć że to spłynęło po tobie i to nic. Ale prawda jest taka że w 3/4 przypadków na zdradę pracuj± obie strony. Yorik dnia czerwca 26 2015 18:16:11 Jacek, masz mętlik w głowie, ale weĽ oddech i napisz jak krowie na rowie, na jakiej podstawie s±dzisz, że doszło do czego¶ 2 lata temu ? Do którego maja j± namawiał ? dla Ciebie to oczywiste, ale nie dla czytaj±cych. Przez 2 lata j± namawiał, a ona nic, to czemu teraz zmienia pracę ? Taki kaprys ? Nox dnia czerwca 26 2015 18:17:27 dwa lata temu cię zdradziła a on od tego czasu namawia j± na kontynuację??/proponuję sprawdzić bilingi z ostatnich miesięcy/...,, Po lekturze twojej historii jestem przekonany że się wam uda....'a ja my¶lę że nagradzaj±c i postępuj±c nieszczerze,niekoniecznie....,, to robię, chyba aby j± zaspokoić, żeby nie miała potrzeby szukać tych doznań u innych...."- ..,,po tylu latach wspólnego życia jest mi obca..."Oczywi¶cie chcemy być razem ze względu na nasze dzieci.." Deleted_User dnia czerwca 26 2015 19:02:16 Jeste¶ tak cichy ,małomówny i spokojny ( wprost uniżony sługa ?) , że winę za jej zdradę bierzesz na siebie ? Zdrada ma swoje powody , przyczyny - jak najbardziej . Ale czemu te przyczyny pomyliłe¶ z odpowiedzialno¶ci± ? Jej zdrada równa się jej odpowiedzialno¶ci za zdradę . Ona podjęła tak± decyzję i to ona powinna postarać się zapłacić rachunek. Problemy małżeńskie i zdrada to s± dwie różne po swojej stronie niedoci±gnięcia to możesz nad nimi popracować , wyci±gniecie obydwoje korzy¶ci. Dobrze by było pogadać o waszych oczekiwaniach , jak sami się odbieracie , co komu przeszkadza i za czym tęsknicie. Każdy z was jest innym człowiekiem więc ciężko pracować nad czym co widzisz do¶ć ogólnikowo. Twoja żona to nie " każda kobieta".Chciałby¶ być traktowany jak każdy inny mężczyzna? Osobn± spraw± jest s± Twoje w±tpliwo¶ci . Tym bardziej naturalne , im mniejsze jest zaufanie ( masz je nadal ? takie samo jak parę lat temu ? ) , im więcej się zastanawiasz kim byłe¶ i kim jeste¶ dla niej na tę chwilę , jak bardzo czujesz się jej potrzebny . Ważne jest też czy oprócz starania się dla niej robisz cokolwiek dla siebie. Jeste¶ co¶ warty w tym układzie? elixa dnia czerwca 26 2015 19:20:42 Jacku piszesz: Mam dosyć ciężki charakter bo jestem zamknięty w sobie. Nie rozmawiałem z żon± o swoich i jej problemach. Nie znałem potrzeb mojej żony. My¶lałem że słowo kocham i częsty seks wystarczy. Zdrada żony była jej wyborem i tylko ona jest za ten wybór odpowiedzialna, poza tym, za kryzys w małżeństwie który być może przyczynił się do jej wyboru jeste¶cie odpowiedzialni oboje, choć w różnych konfiguracjach. Każde z was ma jednak wci±ż swoje 50% do zagospodarowania. Pytanie: skoro żonie było Ľle czy wcze¶niej zgłaszała potrzebę zmian, czy były z jej strony jakie¶ sygnały niezadowolenia? Na ile teraz jest szczera wg Ciebie, jak to oceniasz? Na ile Ty widzisz swoje zaniedbania? To wymaga dużej uczciwo¶ci. Nie ma sensu popadać w czarn± rozpacz bo być może ten romans jest już zakończony, jednak należałoby dla pewno¶ci w delikatny sposób to sprawdzić i jednocze¶nie nie tracić wiary, że wasze małżeństwo jest wci±ż do uratowania, choć trzeba mieć ¶wiadomo¶ć jak wielka praca do wykonania wci±ż pozostaje dla Was obojga do wykonania. Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ. Zdradziłem żonę. Przez Gość kwaligora, Grudzień 4, 2016 w Życie uczuciowe. Polecane posty. Gość kwaligora Gość kwaligora Goście; Napisano Grudzień 4, 2016. Witajcie. Znalazłem się Małżeństwo po zdradzie jest nadal możliwe, ale potrzebna jest duża umiejętność przebaczenia i prawdziwe nawrócenie. Marta Jacukiewicz: Gdzie tkwi przyczyna zdrad małżeńskich? ks. Marek Dziewiecki: Zachowania człowieka nie są przypadkowe. Zwykle z dużym prawdopodobieństwem da się przewidzieć reakcji innych ludzi, zwłaszcza osób dojrzałych i odpowiedzialnych. Zachowanie danej osoby wynika z jej dotychczasowego sposobu postępowania. Zwykle zdrada małżeńska nie jest czymś zaskakującym, lecz jest związana z całą historią jej życia. Zwykle też zaczyna się długo przed… zdradą! Typowy przykład to zdrada w małżeństwie, w którym ona i on współżyli ze sobą przed ślubem. Już wtedy dopuścili się przecież zdrady samych siebie i przyszłego małżonka - nawet jeśli się później pobrali. Dali sobie bowiem prawo do współżycia z kimś, z kim nie wiązała ich przysięga małżeńska. Ponadto w takiej sytuacji kobiecie będzie trudno weryfikować dojrzałość mężczyzny, z którym już współżyje. Ona z kolei przestaje go fascynować. Wiele - może większość - zdrad w małżeństwie zaczyna się od współżycia przed małżeństwem! Jeśli ktoś nie chce być zdradzany, to niech sam nie zdradza i niech nie doprowadza drugiej osoby do zdrady przez współżycie przed czy poza małżeństwem. Obowiązuje zasada: nie chcesz być zdradzany w małżeństwie, to nie współżyj nie tylko poza, ale też przed małżeństwem! Zdarza się chyba jednak i tak, że dochodzi do zdrady małżeńskiej, mimo że obydwoje żyli przed ślubem w czystości? Takie sytuacje też się zdarzają, ale są znacznie rzadsze niż zdrady w małżeństwach, w których ona i on - lub jedna ze stron - ma za sobą dramat współżycia przedmałżeńskiego. Kilka lat temu widziałem wyniki badań amerykańskich na temat wierności małżeńskiej. Okazało się, że małżonkowie, którzy współżyli ze sobą przed ślubem, dwa razy częściej dopuszczają się zdrady małżeńskiej niż ci, którzy przeżyli narzeczeństwo w czystości. To nie są jedyne badania w tym względzie. Takie dane empiryczne sprawiają, że w USA coraz więcej młodych ludzi stosuje zasadę: "true love waits" - ‘prawdziwa miłość czeka’. Jeśli już ktoś dopuścił się zdrady małżeńskiej, to czy powinien powiedzieć o tym małżonkowi? Każdy taki przypadek warto rozpatrywać indywidualnie, ale uważam, że zasada ogólna powinna być następująca: jeśli zdradzana strona nie wie, to nie powinno się jej o tym mówić. Zwykle takie zwierzenie zwiększa tylko ból osoby zdradzonej, która najczęściej i tak coś przeczuwa, a dla zdradzającego przyznanie się do winy może wydawać się wystarczającą formą "oczyszczenia" czy "zadośćuczynienia". Jeśli zdradzany małżonek wie, że został zdradzony, to jasne, że ten, który zdradził, powinien wyznać tę prawdę - z bólem, ze łzami w oczach, z serdecznymi słowami przeproszenia. Jeśli natomiast zdradzany małżonek nie wie o tym, to ten, który zdradził, musi sam mierzyć się z ciężarem winy i grzechu. Kto zdradził, ten nie ucieknie od cierpienia i zawsze będzie nosił w sercu bolesny ciężar. Może natomiast nawrócić się, wyspowiadać, wyciągnąć wnioski i wynagradzać zdradę przez wierność i okazywanie małżonkowi większej miłości niż kiedykolwiek wcześniej. Warunkiem przebaczenia i nawrócenia jest to, że się zmieniam, a nie to, że się "chwalę" moją zdradą. Mój grzech wyznaję Bogu i spowiednikowi, ale niekoniecznie tym, których skrzywdziłem, jeśli oni o tym nie wiedzą i jeśli moja szczerość przyniosłaby im dodatkowe cierpienie. Czy, a jeśli tak, to kiedy, zdradzony małżonek może albo powinien przebaczyć winowajcy? Zdradzony małżonek nigdy nie powinien się mścić i odpowiadać zdradą na zdradę. Kiedy i na ile przebaczy, to zależy nie tylko od niego, ale także od postawy tej osoby, która skrzywdziła. Czasem my, księża, upraszczamy sprawę i mówimy: "Przebaczaj każdemu i zawsze!". Tymczasem Jezus mówi o warunkach, jakie winowajca ma spełnić, jeśli chce otrzymać przebaczenie. Wyjaśnia to w przypowieści o dłużniku, który padł przed wierzycielem na kolana, ze łzami, z lękiem, wyznał swoje winy i nie prosił o przebaczenie, a jedynie o litość i cierpliwość, by miał szansę cały dług oddać w ratach. Dopiero wtedy wierzyciel wszystko mu darował. Jeśli małżonek, który zdradził, nie zmienia się, to można mu przebaczyć w sercu minione krzywdy, ale należy bronić się przed nowymi krzywdami. Jeśli natomiast zmienia się, nawraca, przeprasza i wynagradza, to można mu zakomunikować przebaczenie. Mówienie krzywdzicielowi o przebaczeniu, zanim okaże on skruchę, byłoby przejawem naiwności, a nie miłości. Czy są szanse na udane życie małżeńskie po tym, jak jedno z małżonków dopuściło się zdrady? Największe szanse na pojednanie są wtedy, gdy zdrada była chwilą słabości - wbrew całej szlachetnej wcześniejszej postawie - jak u Piotra, który zaparł się Jezusa. Wtedy jest potworny ból, ale możliwe staje się radykalne nawrócenie i odzyskanie miłości. Nie ma takiego grzechu czy kryzysu, z którego nie byłoby już drogi powrotu. Jeśli natomiast zdrada była rezultatem egoizmu i wyuzdania na co dzień, albo jeśli zdradzająca osoba brnie na tej drodze, kłamiąc, oszukując także samego siebie, to wtedy zaczyna iść drogą przekleństwa i śmierci. Warunkiem nowego życia jest nie tylko przebaczenie ze strony osoby pokrzywdzonej, ale przede wszystkim żal, nawrócenie i powrót do miłości. Żal z powodu zdrady nie powinien wynikać ze strachu, ale właśnie z miłości. Jeśli ktoś ze strachu chce się zmienić, to strach - podobnie jak kłamstwo - ma krótkie nogi. Nawrócenie jest możliwe wtedy, gdy krzywdziciel uświadamia sobie, że zadał ból nie tylko małżonkowi i dzieciom, ale też Bogu, którego powołał na świadka swojej przysięgi małżeńskiej. Jakie prawa ma osoba zdradzana? Ma prawo do skutecznej obrony, z separacją małżeńską włącznie. Jeśli małżonek krzywdzi bliskich, bo jest alkoholikiem, to sąd kościelny może orzec separację na czas trwania problemu. Gdy mąż podejmie terapię i przestanie pić, to żona powinna znowu się z nim złączyć. Natomiast w przypadku zdrady małżeńskiej sąd kościelny może orzec separację na zawsze. Zdrada to największy cios w przysięgę małżeńską. To najbardziej drastyczna forma łamania tej przysięgi. Osoba zdradzona może już nie być w stanie odzyskać radości ze wspólnego mieszkania. Może nie być w stanie powrócić do współżycia. Kościół to rozumie i staje po stronie krzywdzonych. Pragnę serdecznie przestrzec przed zdradami, bo to wyjątkowo bolesna forma krzywdzenia samego siebie i małżonka To także dramatyczne krzywdzenie własnych dzieci oraz tej trzeciej osoby, z którą doszło do współżycia. Takie rany są nieodwracalne. Ks. dr Marek Dziewiecki - psycholog, terapeuta, dyrektor telefonu zaufania "Linia gorących serc". Autor wielu książek o wychowaniu, przygotowaniu do małżeństwa i rodziny, komunikacji międzyludzkiej oraz terapii i profilaktyki uzależnień. Mieszka w Radomiu. Ale dwa miesiące temu coś poszło nie tak i raz obudziłem się w łóżku z nieznanym mężczyzną, ale po prostu zdradziłem męża. Wszystko zaczęło się, gdy koleżanka o imieniu Katka zadzwoniła do mnie z Kijowa i powiedziała, że przyjeżdża do nich słynny piosenkarz, do którego koncertu od dawna chciałem pójść, a gdybym nie Żona mnie zdradziła na poczatku 4 lata temuna poczatku kiedy zaczynalismy. Mieszkamy razem corka jej 6 lat(romansu z zonatym 40 l ale ale przed nami) nasz syn 2m-ce . wszystko sie sypie ona nie chce sie kochac kiedys bylo codziennie teraz twierdzi ze sie przejadlo. Ona nie czuje sie winna zdrad z trzema bo że to na poczatku kiedy sie spotykalimy . ja w nerwach ze jestem pod sciana slub 6m-cy temu 3mce temu przyznala siedo zdrad syn urodzil sie m-c zwiazek to ruina kochamja MĘŻCZYZNA, 29 LAT ponad rok temu Zmniejszenie poziomu stresu a depresja Depresja to choroba cywilizacyjna. Wciąż jednak nie jest to dobrze znana choroba. Obejrzyj film i poszerz swoją wiedzę o depresji. Psychiatra Agnieszka Jamroży wyjaśnia związek miedzy stresem a depresją. Witam Pana. W Pana poście dostrzegam wiele myśli i emocji. To musi powodować dużo napięcia w Pana świecie wewnętrznym. Zauważam, że próbuje Pan poradzić sobie z tym wszystkim sam. Jednak to jest sytuacja kryzysowa. Cechuje się ona tym, że Pana zasoby odpornościowe pozwalające stawiać czoła samodzielnie mogą ulec szybkiemu wyczerpaniu. Proszę poszukać możliwości bezpośredniego kontaktu z psychologiem. Mam nadzieję, że umiejętne wsparcie takiego specjalisty pozwoli Panu ważne aspekty uporządkować. Pozdrawiam Pana 0 Proponuję terapię małżeńską - może taka forma pomocy pozwoli uratować Wasz związek. 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Jak sprawdzić czy żona mnie zdradza? – odpowiada Mgr Kamila Drozd Lęk i mieszane uczucia po zdradzie żony – odpowiada Mgr Anna Suligowska Podejrzenia żony o zdradę – odpowiada Mgr Iwona Hildebrandt Obsesja na punkcie zdrady w związku – odpowiada Mgr Sylwia Wiśniewska Powrót do małżonki po zdradzie a groźby karalne – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska Czy trwać w związku z partnerem, który zdradzał? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek Zaborczość i podejrzenia o zdradę w związku – odpowiada Mgr Bogumiła Konieczna Zazdrość o dziewczynę w związku na odległość – odpowiada Mgr Agnieszka Krawczyk Napady lękowe i obawy dotyczące związku – odpowiada Mgr Violetta Ruksza Załamanie psychiczne po zdradzie żony – odpowiada Mgr Katarzyna Garbacz artykuły
Übersetzung im Kontext von „zdradziłem nie zdradziłem przyjaciela“ in Polnisch-Deutsch von Reverso Context: Nigdy nikogo nie zdradziłem nie zdradziłem przyjaciela.
Mąż od dłuższego czasu zdradzał swoją żonę. Okazało się, że jego kochanką jest jedna z koleżanek z pracy. Kobieta nakryła ich na miłosnym uniesieniu pod ich wspólnym dachem. Nasza bohaterka idealnie wie, jak słodko smakuje zemsta. Postanowiła więc utrzeć nosa niewiernemu jest jedną z najczęstszych przyczyn rozpadów związków i małżeństw. To jeden z tych czynów, który niewiele osób potrafi wybaczyć. Nawet jeśli zdecydujemy się na taki krok, odbudowanie zaufania będzie dużym wyzwaniem. Zwykle jedynym wyjściem z tej sytuacji jest odejście i rozpoczęcie życia na nowo. Ach, nie zapominajmy jeszcze o zdradzał swoją żonęPaulina w liście do redakcji podzieliła się z nami swoim wyznaniem. To, co napisała kobieta, zupełnie nami wstrząsnęło. Jeśli w dalszym ciągu zastanawiacie się, czy warto odegrać się na niewierności partnera, to koniecznie zapoznajcie się z jej @heftibaMąż zdradził swoją żonę pod ich wspólnym dachem. – Redakcjo. Długo zastanawiałam się, czy powinnam opowiedzieć wam swoją historię. Koniec końców stwierdziłam, że może warto zainspirować i zmotywować do działania inne kobiety. Szczególnie te, które również zostały naznaczone zdradą – rozpoczęła swoje wyznanie wiedzieć, że Paulina od 8 lat jest, a raczej była, szczęśliwą mężatką. Kobieta z zawodu jest nauczycielką fizyki, a jej mąż dyrektorem świetnie prosperującej firmy.– Nigdy nie sądziłabym, że na własnej skórze doświadczę niewierności męża. Musicie wiedzieć, że przyłapałam swojego męża na zdradzie. Kiedy pewnego dnia wróciłam z pracy nakryłam go w jednoznacznej sytuacji z jego koleżanką z pracy. Od zawsze wiedziałam, że mają świetny kontakt i nadają na tych samych falach, ale… czegoś takiego nigdy bym się nie spodziewała- wyznała kobieta. Zemsta ma słodki smak?To, co zrobiła nasza bohaterka jest dowodem, że tak/– Pomimo tego, że w tym momencie moje życie rozsypało się na milion kawałków, wiedziałam, że nie mogę tak tego zostawić. W końcu mój ukochany sam mnie nauczył tego, żeby zawsze załatwiać sprawy do końca. Nawet jeśli ktoś miałby na tym ucierpieć. A skoro tym razem padło na mnie, no cóż…- napisała dalej się, co takiego w ramach odwetu zrobiła nasza bohaterka? Otóż bez chwili wahania wyjęła telefon i zrobiła im zdjęcie uwieczniające im wspólne igraszki. A chwile później rozesłała je do wszystkich pracowników z firmowego maila męża. To nie mógł być przypadek, że jej niewierny partner zostawił otwartą pocztę. Najwidoczniej tego właśnie chciał ZDJĘCIA: @thoughtcatalogKobieta postanowiła rozesłać zdjęcie do wszystkich @rcjphotoPomimo bólu wiedziała, że musi utrzeć mu nosa. ZOBACZ TEŻ:PRACA MARZEŃ czeka! Dają 5 tys. zł za 6 godzin pracyŻona Zbigniewa Wodeckiego zarządza jego majątkiem. Podjęła ważną decyzjęMłoda para pokazała zdjęcie przed i po weselu. Na drugim ciężko ich rozpoznaćWyszła na spacer z psem. Po powrocie zauważyła, że do psiej sierści ktoś się przyczepiłNie żyje Jan KobuszewskiKiedy ksiądz powiedział Ewelinie, ile żąda za udzielenie ślubu, kobieta zdębiała. Takiej chciwości jeszcze nie widziała w swoim życiu

Gadamy z facetami, którzy odeszli od rodzin | dadHero.pl. Reklama. "Zdradziłem żonę, ale nie ma to wpływu na syna". Gadam z tatą, który nie żałuje romansu. – Nigdy nie twierdziłem, że jestem dobrym chłopakiem – mówi Michał, który rozstał się z matką swoich dzieci trzy lata temu. Przyznaje, że głównym powodem, dla

dziwna sytuacja z kolegą żony - do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 26 ] 1 2020-06-17 11:41:15 macieq Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-17 Posty: 6 Temat: dziwna sytuacja z kolegą żony Dzień dobry,postanowiłem napisać swoje na tym forum, gdyż chciałbym poznać opinię Pań w sprawie, która mnie spotkała...Otóż z moją ukochaną jesteśmy małżeństwem od 17 lat (staż związku 18 lat), 2 dzieci, ustabilizowana sytuacja od jakiegoś czasu totalnie nam się nie układa. Żona ma "negatywne emocje" z przeszłości, ja z teraźniejszości. Rok temu podjęta próba terapii- krótkotrwały efekt pozytywny. Seksu praktycznie 3 miesiące temu, żona oświadczyła że nie chce już naszego związku, ale abyśmy zamieszkiwali dalej razem ze względów organizacyjnych. Ona nikogo nie szuka, nie potrzebuje rozwodu, a jak sobie kogoś znajdzie to z "doskoku". Po moich wielu próbach ratowania/ budowania związku, żona powiedziała że nic nie czuje do mnie, ale spróbuje może poczuje, chce spróbować. Powyższe info celem przedstawienia naszej teraz moje pytanie w związku z sytuacją która się popołudnie, żona wychodzi sama na spacer do lasu. Próbuję się do niej dodzwonić, bo chcę spytać gdzie położyła moje papierosy, które mi kupiła. Próbuję kilkukrotnie w krótkich odstępach czasu, ale telefon żony cały czas zajęty. Po ok 2 godzinach żona wraca, ja pytam gdzie są papierosy, żona wskazuje. Jakoś niewiadomo dlaczego pytam z kim rozmawiała- z mamą (moją teściową), pada odpowiedź. Po kilku minutach uświadamiam sobie, że w trakcie jej spaceru syn rozmawiał z babcią i to przez dłuższy czas. Pytam się żony co tam u babci? Teściowa zawsze podczas rozmowy wkurzy moją żonę, więc mi opowiada co ją wkurzyło. Tym razem odpowiada- dobrze. W jakiś odstępach czasu ponawiam to pytania i za każdym razem słyszę- dobrze. Nic więcej. Wysyłam sms do teściowej- "o czym z żoną tak długo rozmawialiście, że nie mogłem się dodzwonić?". Nadchodzi odpowiedź "W dniu dzisiejszym z XXXXXX nie rozmawiałam". Kolejny raz pytam żony co u babci, odpowiedź- dobrze, ciągnę za język, dalej nic więcej nie słyszę. Posyłam żonie sms, który dostałem od teściowej. Zona czyta, widać zdecydowane zaskoczenie. Opuszczam jej pokój bez słowa, żona nic nie mówi także. Następnego dnia rano w miarę "normalny" dzień. Żona zapewnia że chce ponownie coś poczuć i aby nam się udało. Temat tajemniczej rozmowy nie zostaje poruszony przez żadną ze stron. Tej nocy idę po północy do toalety. Każdy z nas ma swój pokój od dawna. Na korytarzu słyszę rozmowy. Wcześniej też takie rozmowy słyszałem. Córka dużo gada z koleżankami podczas tego okresu jak nie ma szkoły i robi to tez w późnych porach. Coś mnie tknęło i wchodzę do pokoju żony- żona z telefonem przy uchu. Pytam z kim rozmawia. Żona wyraźnie zamurowana odpowiada że z kolegą. Pytam czy z tym co rozmawiała w niedzielę- potwierdza. Trochę zaczyna mnie nosić, mówię że wychodzę, żona nalega abym został. Sytuacja się uspokaja. Żona wyjaśnia, że to kolega poznany na forum, on ma problemy ze zdrowiem psychicznym, pomaga mu, ona też mu się zwierza i dobrze im tak. Zapewnia jednocześnie, że zależy jej aby nasze małżeństwo trwało dalej. Mając ten sam cel na względzie, staram się puścić zdarzenie w niepamięć. Nie wychodzi mi to za cholera, głowa pełna domysłów, ale w tym temacie nie rozmawiamy już dalej. W między czasie próbujemy budować nasz związek od nowa, z różnymi efektami, ale generalnie idziemy do przodu, powoli ale do przodu. Nadchodzi końcówka maja- 40 urodziny żony. Razem z dziećmi jedziemy na 2 dni nad morze. Szykujemy przyjęcie, spędzamy czas razem, zapewniamy żonie relaks w saunie, wspólny obiad. Genaralnie jest dobrze. Przed powrotem postanawiamy odwiedzić jeszcze inną plaże na 5 minut, aby zrobić "papa morze". Żona zostaje z tyłu, cyka selfi, następnie coś robi na telefonie. Podchodzę i pytam co robi. Rozmawiam. Z kim. Z kolegą. Sytuacja nieprzyjemna i tyle. Po powrocie i kilku dniach żona ponownie zapewnia że chce ratować związek. Pytam czy zerwie kontakt z kolegą. Oświadcza, iż nie bedzie mnie kłamać, nie zamierza zerwać tego kontaktu. Odpowiedź pada wprost, bez żadnej refleksji i w sposób tak zdecydowany, że jeszcze nigdy jej decyzja nie była tak stanowcza. I ten moment był dla mnie najbardziej przykry w tej całej sytuacji. To ona daje mi najwięcej do myślenia. Spowodował, iż mocno się zawiodłem na żonie, że nie jestem dla niej ważny. Ponadto poczułem, iż pomimo tego iż dalej chciałbym ratować małżeństwo to odsunąłem się teraz bardzo trakcie moich prób wyjaśnianienia sprawy, słyszę iż żona ma prawo mieć znajomych, nie będę jak dobierał kolegów, nie musi mi się z niczego tłumaczyć, to ja mam paranoje jakieś, jestem psychiczny, dopowiadam sobie. Generalnie zawsze kończy się rozmowa niemiło dla każdej ze stron. Żona mówi, że to tylko kolega, nic ich nie łączy, ale nie zrezygnuje, bo Panie!Napiszcie mi proszę jak wy oceniacie naszą sytuację. Nie mam się do kogo z tym zwrócić. Mój jedyny przyjaciel, jest także dobrym znajomym mojej żony, wielokrotnie przez każdego z nas był informowany o naszych problemach, zawsze dla każdej ze stron był obiektywny, ale o tej sytuacji nie potrafię mu jakoś będę zobowiązany za Wasze góry dziękuję i pozdrawiam...MACIEQ 2 Odpowiedź przez Mr_Str4nger 2020-06-17 12:04:54 Ostatnio edytowany przez Mr_Str4nger (2020-06-17 12:05:39) Mr_Str4nger Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-15 Posty: 291 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonyKobietą nie jestem, ale jedno widzę wyraźnie - Wasze małżeństwo jest dziś fikcją. Musicie jasno zdecydować co dalej. Próbujecie to skleić (terapia, wspólna praca, etc), albo każdy idzie w swoją stronę. Półśrodki, na jakie się umówiliście - to nóż wbity w zadek. Kłuje przy każdym ruchu i nie pozwala ani na chwilę usiąść i odpocząć. Tego nie wolno ciągnąć dłużej. Wóz, albo przewóz. Nie wiem jak bardzo na żonie Ci dziś zależy. W ostateczności masz jeszcze możliwość eksperymentu. Puść ją wolno. Niech robi co chce, spotyka się z kim chce. Może odlecieć bezpowrotnie. Ale istnieje szansa, że jeśli się sparzy, albo się ocknie - wróci. Tyle, że będziesz musiał żyć ze świadomością, że przez jakiś okres czasu była z kimś innym. Nie wiem czy nie stałoby się to przyczynkiem do Twojej frustracji. 3 Odpowiedź przez Johna 2020-06-17 12:18:05 Johna Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: księgowa Zarejestrowany: 2013-10-17 Posty: 118 Wiek: 40+ Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony macieq napisał/a:W trakcie moich prób wyjaśnianienia sprawy, słyszę iż żona ma prawo mieć znajomych, nie będę jak dobierał kolegów, nie musi mi się z niczego tłumaczyć, to ja mam paranoje jakieś, jestem psychiczny, dopowiadam sobie. Generalnie zawsze kończy się rozmowa niemiło dla każdej ze stron. Żona mówi, że to tylko kolega, nic ich nie łączy, ale nie zrezygnuje, bo wiesz, skoro jesteś aż tak zazdrosny i nie potrafisz zaufać i uszanować żony to faktycznie odpuść sobie ratowanie dwojga to w dużym uproszczeniu: ja on i my. czyli mam swój świat (znajomych, pasje, sprawy, uczucia) partner ma swój i one się pokrywają TYLKO w jakiejś części tworząc nasz świat. To ze się oddaliliście przez kryzys i żona znalazła przyjaciela/kolegę czy kogoś tam kto pomaga jej to przejść to normalne i nie ma nic w tym złego, to ze Cię okłamuje oznacza że wie że nie zrozumiesz, to że nie rozumiesz jej potrzeb to przykre. Rozumiem że domniemywasz że zostałeś zdradzony - być może, ale podstawą każdej zdrowej relacji jest zaufanie. Skoro jej nie wierzysz to nie ma sensu w to dalej brnąć bez względu czy to prawda czy nie 4 Odpowiedź przez Mr_Str4nger 2020-06-17 12:33:39 Mr_Str4nger Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-15 Posty: 291 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Johna napisał/a:No wiesz, skoro jesteś aż tak zazdrosny i nie potrafisz zaufać i uszanować żony to faktycznie odpuść sobie ratowanie jaj. Serio uważasz, że zwracanie uwagi na ewidentne tuszowanie kontaktów z mężczyzną, który zdecydowanie nie jest tylko kolegą to brak zaufania i szacunku dla żony? 5 Odpowiedź przez MagdaLena1111 2020-06-17 12:50:34 MagdaLena1111 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-23 Posty: 7,588 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonyZ mojej, kobiecej perspektywy, to Twoja żona nie gra fair. Nie chodzi o to, że ma kolegę, z którym rozmawia, bo w normalnych okolicznościach uznałabym, że to jej sporawa i Ty nie musisz wyrażać zgody na każdą jej znajomość, a Twoje zachowanie jest oznaką zazdrości po prostu, czyli poczucia zagrożenia i Twojej niewiary w to, że jesteś najważniejszy a reszta facetów/kumpli to „tło”.Ale wszystko zmienia fakt, że jesteście w kryzysie i ponoć oboje wykazujecie inicjatywę, aby Wasz związek odbudować/wzmocnić. Zatem kontakt z kolegą, z którym Twoja żona dzieli się swoim światem, myślami zamiast z Tobą, a w konsekwencji to z nim buduje bliskość zamiast z Tobą, przeczy jej deklarowanym intencjom o odbudowie Waszej że tamta relacja jest dla niej bardzo ważna, jeśli pomaga temu facetowi, bo dzięki temu czuje się ważna i potrzebna, więc buduje to jej poczucie własnej wartości. Ale ona buduje swoją samoocenę Twoim kosztem. Nie liczy się z Tobą w sytuacji, gdy jesteście w kryzysie i jej energia powinna pójść na współpracę z Tobą, aby ten kryzys pokonać. 6 Odpowiedź przez macieq 2020-06-17 12:57:49 macieq Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-17 Posty: 6 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Dziękuję za pierwsze odpowiedzi na założony wątek...Dodać muszę, iż żona przez cały nasz związek była niesamowicie zazdrosna, nigdy tego wprost nie powiedziała, ale jak rzuciłem jakiś żart do koleżanki na imprezie to foch był murowany i to na czego jestem pewien, ale tego że jak by była odwrotna sytuacja to napewno już dawno bylibyśmy po rozwodzie i to już po pierwszej co najmniej niezrozumiałe jest dla mnie jej postępowanie, bagatelizowanie problemu, nie liczenie się z tym że to rodzi moje podejrzenia (niezależne od mojej woli!). To jest dla mnie problem. Nie to co się wydarzyło. Naprawdę chciałbym aby się nam udało i jestem w stanie "zapomnieć" to co było, ale nie daje mi spokoju i obawiam się że nigdy mi nie da co jest między nimi obecnie... Tak zakładam... 7 Odpowiedź przez Lady Loka 2020-06-17 13:08:17 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,107 Wiek: w sam raz. Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony A ja tak się zastanawiam,skoro ona już 3 miesiące temu powiedziała Ci, że nic już z Waszej relacji nie będzie, to na co Ty czekasz? Czemu zamiast pisać pozew o rozwód to doszukujesz się tego, z kim ona rozmawia i ile?Przecież wprost wiesz, że ona do Ciebie nic nie czuje i może znajdzie sobie kogoś z doskoku?Te teksty o tym, że może ona coś poczuje to są po to, żeby jej się wygodnie mieszkało i żeby nie musiała przechodzić batalii rozwodowej. Ona już nic do Ciebie nie poczuje. Bo miłość nie jest czymś co sobie odchodzi i wraca. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 8 Odpowiedź przez macieq 2020-06-17 13:17:38 macieq Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-17 Posty: 6 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Jeszcze jedno uzupełnienie, sorki, ale towarzyszą mi ogromne emocje jak tutaj piszę, więc sobie dopisuję...Jakiś czas, stosunkowo krótki, po pierwszym jej oświadczeniu że nie chce już być razem, powiedziała mi podczas jakieś spokojnej rozmowy że nie spodziewała się takiej mojej reakcji. Myślała, iż wpadnę w szał, będę jej zrobić "wypad", a nie próbował ratować małżeństwo. Teraz, jak wyraźnie sygnalizuję i mówię wprost, iż nie będzie naszego związku jak nie zerwie kontaktów z kolegą, to słyszę iż to moja decyzja i ja nie chcę ratować związku, a ona wdzięczny za komentarze również do tego, bowiem też dla mnie dziwne się to wydaje... 9 Odpowiedź przez Cyngli 2020-06-17 13:25:02 Cyngli Gość Netkobiet Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonyPiszesz, że macie osobne pokoje od dawna - może już nie ma czego ratować i trzeba ''puścić'' żonę wolno? 10 Odpowiedź przez MagdaLena1111 2020-06-17 13:34:36 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-06-17 13:35:52) MagdaLena1111 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-23 Posty: 7,588 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony macieq napisał/a:Jeszcze jedno uzupełnienie, sorki, ale towarzyszą mi ogromne emocje jak tutaj piszę, więc sobie dopisuję...Jakiś czas, stosunkowo krótki, po pierwszym jej oświadczeniu że nie chce już być razem, powiedziała mi podczas jakieś spokojnej rozmowy że nie spodziewała się takiej mojej reakcji. Myślała, iż wpadnę w szał, będę jej zrobić "wypad", a nie próbował ratować małżeństwo. Teraz, jak wyraźnie sygnalizuję i mówię wprost, iż nie będzie naszego związku jak nie zerwie kontaktów z kolegą, to słyszę iż to moja decyzja i ja nie chcę ratować związku, a ona wdzięczny za komentarze również do tego, bowiem też dla mnie dziwne się to wydaje...Nic w tym dziwnego. Wszystko jest spójne. Opisujesz lata małżeństwa z zazdrosną żoną, która strzelała fochy, jak zauważyła reakcje innych kobiet na Ciebie. Oznacza to, że nie czuła się pewnie. Najprawdopodobniej jej niestabilna samoocena dawała o sobie znać. Wtedy czuła się nikim, a teraz, gdy ma zainteresowanie jakiegoś faceta, to czuje się kimś. Dlatego tak trudno jej zrezygnować z tamtej zaskoczenie Twoją spokojną reakcją, może wynikać z tego, że dojrzała do rozstania, w głowie już miała ułożone różne scenariusze na Twoją reakcję, ale nie taką, jaką jej zafundowałeś. Nie spodziewała się chęci naprawy związku z Twojej strony, ale przypieczętowanie jego zakończenia i to w niewybredny sposób. Nie jesteś chyba wzorem opanowania na codzień? ;-)Uznała zatem, że pomimo, że Ciebie nie kocha, to może Twoja miłość wystarczy, może ona się przekona do Ciebie. Nie zmienia to faktu, że jej deklaracja to tylko słowa, które nie mają żadnego odzwierciedlenia w może nawet ten kolega był bezpośrednim impulsem do rozstania z Tobą. A może po latach posuchy jej pasuje, że z jednej strony mężowi zależy, a z drugiej jest opcja w postaci kolegi na horyzoncie, więc pławi się teraz w jakimś rodzaju „wszechmocy”. Jedno jest dla mnie jasne, Ty niewiele dla niej obecnie znaczysz. 11 Odpowiedź przez macieq 2020-06-17 13:52:30 macieq Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-17 Posty: 6 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonyDziękuję wszystkim, czyta się to bólem, ale piszcie proszę dalej, w takim sam bezpośredni sposób- bez pocieszania tylko wasze zdanie. Dziękuję... 12 Odpowiedź przez Mr_Str4nger 2020-06-17 14:28:51 Mr_Str4nger Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-15 Posty: 291 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony macieq napisał/a:Jakiś czas, stosunkowo krótki, po pierwszym jej oświadczeniu że nie chce już być razem, powiedziała mi podczas jakieś spokojnej rozmowy że nie spodziewała się takiej mojej reakcji. Myślała, iż wpadnę w szał, będę jej zrobić "wypad", a nie próbował ratować małżeństwo. Teraz, jak wyraźnie sygnalizuję i mówię wprost, iż nie będzie naszego związku jak nie zerwie kontaktów z kolegą, to słyszę iż to moja decyzja i ja nie chcę ratować związku, a ona zachowanie jest znamienne. Chciała, żebyś się wkurzał i wściekał, bo to ułatwiłoby jej decyzję. Nie miałaby wyrzutów sumienia, że robi Ci krzywdę. Z tego samego powodu będzie czepiać się każdego, nawet wyimaginowanego argumentu, przemawiającego za tezą, że Ty już nie chcesz niczego ratować. Tak byłoby jej łatwiej. Sama sobie mogłaby tłumaczyć, że to nie ona wszystko popsuła, tylko wina jest też po Twojej nie mam dobrych wieści, bo takie stanowisko oznacza, że ona podjęła już decyzję o swojej Ci to o czym wspomniałem - jasno postawić sprawę. Musicie się zgodzić w temacie tego czy chcecie ratować związek, czy nie chcecie. Jeśli nie - każdy idzie w swoją stronę i przestajesz patrzeć w jej telefon. Jeśli tak - ona nie może Cię okłamywać, ani tym bardziej z nikim romansować. Bez względu na wybrany wariant - spróbuj unikać atakowania jej. Jak będziesz jej agresywnie próbował coś udowadniać, szukać haków, będziesz tylko ułatwiał jej decyzję. Ona teraz właśnie tego od Ciebie oczekuje. Żebyś niejako decyzję podjął za nią. 13 Odpowiedź przez Zielony_Domek 2020-06-17 15:43:09 Zielony_Domek Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-29 Posty: 2,973 Wiek: 39 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Klasyka gatunku, tego typu wątków na forum jest zatrzęsienie, bardzo mi przykro z Twojego powodu, z tej mąki raczej chleba już nie będzie. Pamiętaj, że życie masz uratuje się małżeństwa żyjąc jak lokatorzy z kolegą w tle.... "kolegą" Spokój wewnętrzny trzeba sobie po prostu wypracować przez trud. 14 Odpowiedź przez feniks35 2020-06-17 15:46:12 feniks35 Przyjaciółka Forum Aktywny Zarejestrowany: 2015-04-06 Posty: 4,161 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonyPodobnie jak Lady Loka nie rozumiem Twojej logiki Autorze. Dla mnie dziwna sytuacja to jest tu nie z kolega zony tylko z Toba. Zona Ci mowi wprost, ze nic nie czuje do Ciebie ale se miejszkajmy razem a ona moze bedzie chciala to ratowac ale przy okazji moze sobie kogos z doskoku znajdzie a Ty sie na to godzisz a potem masz pretensje o kontakt z kolega. Przeciez ona robi dokladnie to na co sie zgodziles w ramach Waszego "dziwnego ukladu" czyli niby jest z Toba ale ma na boku "kolege". To albo sie na to godzisz i nie wnikasz z kim o czym rozmawia tylko cieszysz sie ze masz obojetna na Twoja osobe wspollokatorke ktora jest formalnie Twoja zona albo dziekujesz jej za ta oferte i skladasz pozew rozwodowy. Bo ja o ratowaniu rodziny poprzez niezobowiazujace kontakty z innymi panami nigdy nie slyszalam. Albo sie ratuje zwiazek i wszystkie rece na poklad albo sie rozchodzi i szuka wrazen z kims innym. A tak ona sobie zapewnila fajny ukladzik w ktorym Ciebie trzyma w zapasie a sama tnie bajere z innym. Jak sie jej z nim uda to Cie kopnie w tylek ostatecznie a jak nie to wtedy dolaczy do projektu "ratujmy nasze malzenstwo".A Ty sie na to zgodziles.... Dla mnie to jakas abstrakcja. 15 Odpowiedź przez cześka8 2020-06-17 15:50:38 cześka8 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-09-12 Posty: 572 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonygdybym miała podobną sytuację - dążyłabym chyba do porządkowania spraw majątkowych, powoli, polubownie.. jak chce "naprawiać, próbować, życ obok" ok - ale niech widzi że nie zatrzymywałabym i jak chce rozwodu (a chyba nie chce wniosku sama składać??) to byłabym przygotowana... 16 Odpowiedź przez adiafora 2020-06-17 16:38:51 adiafora Gość Netkobiet Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony feniks35 napisał/a:Podobnie jak Lady Loka nie rozumiem Twojej logiki Autorze. Dla mnie dziwna sytuacja to jest tu nie z kolega zony tylko z Toba. Zona Ci mowi wprost, ze nic nie czuje do Ciebie ale se miejszkajmy razem a ona moze bedzie chciala to ratowac ale przy okazji moze sobie kogos z doskoku znajdzie a Ty sie na to godzisz a potem masz pretensje o kontakt z kolega. Przeciez ona robi dokladnie to na co sie zgodziles w ramach Waszego "dziwnego ukladu" czyli niby jest z Toba ale ma na boku "kolege". To albo sie na to godzisz i nie wnikasz z kim o czym rozmawia tylko cieszysz sie ze masz obojetna na Twoja osobe wspollokatorke ktora jest formalnie Twoja zona albo dziekujesz jej za ta oferte i skladasz pozew rozwodowy. Bo ja o ratowaniu rodziny poprzez niezobowiazujace kontakty z innymi panami nigdy nie slyszalam. Albo sie ratuje zwiazek i wszystkie rece na poklad albo sie rozchodzi i szuka wrazen z kims innym. A tak ona sobie zapewnila fajny ukladzik w ktorym Ciebie trzyma w zapasie a sama tnie bajere z innym. Jak sie jej z nim uda to Cie kopnie w tylek ostatecznie a jak nie to wtedy dolaczy do projektu "ratujmy nasze malzenstwo".A Ty sie na to zgodziles.... Dla mnie to jakas Nieżle sobie to żonka wykombinowała :-) 17 Odpowiedź przez niebieskomi 2020-06-17 16:55:04 niebieskomi Zbanowany banita Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-04-30 Posty: 28 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Twoja jeszcze małżonka ciągle bada sobie grunt, jest ze swoim kolegą w czasie narzeczeństwa, po czym wraca do domu. Domu, w którym zapłacony jest prąd, pełna lodówka i takie tam...Zabezpieczyłeś sobie tyły? Zbierasz dowody? Trzymasz rękę na oszczędnościach? Chcesz pokoju? Szykuj się do ale Twoja jm odleciała mentalnie. Jestem przekonana, że również fizycznie - w końcu to dorośli ludzie. A na taką okoliczność, jak rozwód musisz być przygotowany. 18 Odpowiedź przez macieq 2020-06-17 20:33:09 macieq Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-17 Posty: 6 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Ponownie dziękuję za wypowiedzi w mojej bo były pytania/ zdziwienia czemu ja to robię, że to ze mną jest problem. Bo żyję jakąś nadzieją, że będzie dobrze. Wasze wypowiedzi, choć przykro się czyta, uświadamiają mi to co do tej pory było tylko najgorszymi myślami, które za wszelką cenę starałem się odpędzać ze wszystkich sił. Ja nie patrzę na sprawę obiektywnie, nie myślę racjonalnie. Nie było wypowiedzi, którą chciałem przeczytać- tak czepiasz się, to tylko kolega, nocne rozmowy są w porządku, posyłanie kolegom selfi z rodzinego wyjazdu to normalka. Nawet koleżanka Johna napisała że mam odpuścić ratowanie ciągu dnia kolejny raz żona powiedziała, że nie zrezygnuje z kontaktu. Spytałem jeszcze dlaczego chce- bo widzi plusy. Pytam jakie są zalety. W odpowiedzi usłyszałem, że względy "organizacyjne" mają dużo plusów. Pytam, a jakie ja mam zalety? Dowiedziałem się że żadnych. Pytam o zaufanie do mnie- trochę tak. trochę nie. Mówię, iż z iloczyn logiczny 0 i 1=0 , czyli nie ma zaufania. Żona potwierdza, tak nie mam więc jak wszystko tak logicznie zestawimy to macie jeszcze rano, może jeszcze coś dojdzie z wypowiedzi. Żona z kolegą na forum też po nocy sobie poinformować Was później o dalszym przebiegu raz bardzo dziękuję za pomoc. przykrą w odbiorze, ale takiej właśnie potrzebowałem- szczerej i racjonalnej... 19 Odpowiedź przez Mr_Str4nger 2020-06-17 22:53:37 Mr_Str4nger Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-15 Posty: 291 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony macieq napisał/a:Jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc. przykrą w odbiorze, ale takiej właśnie potrzebowałem- szczerej i racjonalnej...Czasem lepiej wcześniej dostać kijem w tyłek niż później pałą w łeb. Im szybciej zrozumiesz że tu nie ma czego ratować tym łatwiej będzie Ci to potem odchorować. Brutalne, ale prawdziwe. Trzymaj się mocno! 20 Odpowiedź przez josz 2020-06-17 23:23:14 Ostatnio edytowany przez josz (2020-06-17 23:30:50) josz Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-14 Posty: 4,533 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Zastanawiam się tylko po co w kółko wałkujesz z żoną temat owego kolegi tak, jakbyś chciał odczarować rzeczywistość? Zwrócono Ci już tutaj uwagę na to, że głównym problemem nie jest kontakt żony z nowym znajomym, tylko kiepski stan Waszego małżeństwa oraz "jasne " stanowisko Twojej o tyle, że wyłożyła karty na stół przyznając, że "nie chce już naszego związku", jednak mętne, bo wymyśliła sobie wolny związek i Ciebie, "oficjalnego" małżonka w roli jelenia...do tylko Twoim wyborem, czy zgadzasz się na taki układ. Wiercenie żonie dziury w brzuchu w oczekiwaniu nagłego zwrotu akcji, jest z Twojej strony naiwnością. Twoja żona tymczasem bada teren szukając wrażeń na boku, dała sobie takie prawo, nie licząc się zupełnie z Twoim zdaniem. Nagły zwrot akcji nastąpi gdy ona nawiąże romans i zakocha się w tym, czy innym "tylko koledze". Wtedy po prostu pokaże Ci że bardziej przeszkadza Ci jej kontakt z tym facetem, niż mieszkanie w oddzielnych pokojach. Obawiam się, że zbyt późno ocknąłeś się, a przede wszystkim w pojedynkę głową muru nie przebijesz, ona już nie napisał/a: Po moich wielu próbach ratowania/ budowania związku, żona powiedziała że nic nie czuje do mnie, ale spróbuje może poczuje, chce w to, co powiedziała najpierw, a nie trzymaj się niczym tonący brzytwy tego ochłapu, jaki rzuciła Ci na koniec dla świętego spokoju, tę marną niteczkę na której trzyma Cię jeszcze w pobliżu z "powodów organizacyjnych".Radziłabym zdystansowanie się do niej, zajęcie sobą i dziećmi, wprowadzenie metody 34 kroków, przede wszystkim odpuszczenie tematu "kolegi" i ewentualną obserwację, choć w metodzie 34 napisano "nie śledź", to jednak dobry dowód, nie jest zły i zacznij powoli układać sobie w głowie temat rozwodu i formalnego rozstania. 21 Odpowiedź przez adiafora 2020-06-18 00:20:44 adiafora Gość Netkobiet Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonyto super, że chcesz ratować małżeństwo, ale w pojedynkę nie dasz rady. Twoja żona traktuje Cię jak wspollokatora. Na Twoich oczach flirtuje sobie z jakimś fagasem i wprost oświadcza, że nie zamierza przestać. A Ty cierpliwie znosisz, licząc na cud. Uwierz, że gdyby zależało jej na waszym malzenstwie, widzialbyś to. Mydli Ci oczy mowiąc, że będzie probowała. To taka gadka na odczepnego, żebyś przestał jej truć tyłek. Nie ratuje się malzenstwa uskuteczniając nocne gadki z typami, gdzie mąż śpi w osobnym pokoju. Przykre, ale jedyna sensowna rada to jak wcześniej napisal Mr_Str4nger, żeby puścić ją wolno. Może się sparzy i ocknie. Albo totalnie odfrunie i nigdy nie wróci. Bo to, co jest teraz to jakaś parodia. 22 Odpowiedź przez macieq 2020-06-18 16:39:50 macieq Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-17 Posty: 6 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Dzień dobry,ponownie wszystkim dziękuję za pomoc, to było dla mnie ważne i wypowiedzi potwierdziły myśli, których za żadną cholerę nie chciałem dopuścić do tak trochę z żoną, dowiedziałem się kilku nowych spraw od żony między innymi o jakości seksu- było to różnie, natomiast żyłem w przekonianiu żę jak był to było dobrze ("Mxxxxxxx to był najlepszy seks na świecie!). Ponadto sama z siebie rzuciła stwierdzenie, że "nie zrezygnuje z kolegi, bo coś tam...". Cholernie boli świadomość, że osoba która podobno cię kochała (nawet w czasie przeszłym) uważa że jesteś "coś tam". Mogę mieć tylko nadzieję, iż określenie to padło po to, aby sprawić mi specjalnie przykrość. Jakoś czułem jej ulgę, iż to ja już "nie chcę".Generalnie stanowisko żony nie uległo wola obu stron na polubowne załatwienie wszelkich formalności oraz w szczególności mamy się kierować dobrem przykre w tym wszystkim dla mnie jest to, że podczas tej "ostatniej" rozmowy łzy mi się cisnęły (i wychodziły nawet!), natomiast żona cały czas pozostawała z pokerową twarzą i podsumowała, iż nie wyszło to kiedyś miał wnukom przy kominku opowiadać z mojej perspektywy co się wydarzyło między nami, dlaczego MOIM zdaniem to się nie udało, to zrobiłbym ctrl c + ctrl v (kopiuj- wklej) wypowiedź z tego forum, która najlepiej ze wszyskich oddaje to co czuję:"Z mojej, kobiecej perspektywy, to Twoja żona nie gra fair. Nie chodzi o to, że ma kolegę, z którym rozmawia, bo w normalnych okolicznościach uznałabym, że to jej sporawa i Ty nie musisz wyrażać zgody na każdą jej znajomość, a Twoje zachowanie jest oznaką zazdrości po prostu, czyli poczucia zagrożenia i Twojej niewiary w to, że jesteś najważniejszy a reszta facetów/kumpli to „tło”.Ale wszystko zmienia fakt, że jesteście w kryzysie i ponoć oboje wykazujecie inicjatywę, aby Wasz związek odbudować/wzmocnić. Zatem kontakt z kolegą, z którym Twoja żona dzieli się swoim światem, myślami zamiast z Tobą, a w konsekwencji to z nim buduje bliskość zamiast z Tobą, przeczy jej deklarowanym intencjom o odbudowie Waszej że tamta relacja jest dla niej bardzo ważna, jeśli pomaga temu facetowi, bo dzięki temu czuje się ważna i potrzebna, więc buduje to jej poczucie własnej wartości. Ale ona buduje swoją samoocenę Twoim kosztem. Nie liczy się z Tobą w sytuacji, gdy jesteście w kryzysie i jej energia powinna pójść na współpracę z Tobą, aby ten kryzys pokonać."Jednakże mam postanowienie, że to już pozostanie tylko i wyłącznie do mojej każdej, dosłownie w każdej, Waszej wypowiedzi znalazłem coś co pomogło mi się z tym pogodzić (może za wcześnie okrślone, ale napewno uspokoić i uświadomić).Dziękuję Wam wszystkim za to!Jesteście Wielcy!Pozdrawiam Was serdecznie...Maciek 23 Odpowiedź przez Gary 2020-06-18 16:49:18 Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony macieq napisał/a:Otóż z moją ukochaną jesteśmy .... Seksu praktycznie ma seksu, nie ma związku. Prawie 3 miesiące temu, żona oświadczyła że nie chce już naszego związku, ale abyśmy zamieszkiwali dalej razem ze względów Ci namieszała w głowie. I tak wiadomo, że żyjecie osobno, bo nie ma seksu. Po moich wielu próbach ratowania/ budowania związku, żona powiedziała że nic nie czuje do mnie, ale spróbuje może poczuje, chce ratowania są jak próby rozkochania kogoś w sobie. Czyli uporczywe podrywanie osoby, która wcale z Tobą nie chce być. Co gorsze -- tracisz w oczach tej osoby. To sytuacja bez wyjścia niestety. Co robić? Jak żyć Panie Premierze? Otóż trzeba wstać z kolan, zacząć sobie żyć po swojemu... a może i tak druga osoba się w Tobie zakocha, pobiegnie za Tobą... choć to mało prawdopodobne... pewnie się ucieszy, że idziesz w swoją stronę. ... Pytam czy zerwie kontakt z kolegą. Oświadcza, iż nie bedzie mnie kłamać, nie zamierza zerwać tego kontaktu. Odpowiedź pada wprost, bez żadnej refleksji i w sposób tak zdecydowany, że jeszcze nigdy jej decyzja nie była tak rany! Nie ma seksu, żyjecie w osobnych pokojach, ona z kimś tam flirtuje... a Ty jak ten pies ogrodnika... I ten moment był dla mnie najbardziej przykry w tej całej sytuacji. To ona daje mi najwięcej do myślenia. Spowodował, iż mocno się zawiodłem na żonie, że nie jestem dla niej ważny. Ponadto poczułem, iż pomimo tego iż dalej chciałbym ratować małżeństwo to odsunąłem się teraz bardzo dobrze że się odsunąłeś. Może ona sobie poukłada priorytety. Jak jesteś ważny, to trochę pflirtuje i nie odejdzie. W trakcie moich prób wyjaśnianienia sprawy, słyszę iż żona ma prawo mieć znajomych,Ma rację. Nawet może mieć kolegę i nocne rozmowy z nim. W końcu i tak nie towarzyszysz jej w nocy... nie będę jak dobierał kolegów, nie musi mi się z niczego tłumaczyć, to ja mam paranoje jakieś, jestem psychiczny, dopowiadam sobie. Generalnie zawsze kończy się rozmowa niemiło dla każdej ze stron. Żona mówi, że to tylko kolega, nic ich nie łączy, ale nie zrezygnuje, bo o co Ci chodzi? Aby nie doszło do seksu? Czy może kolega zabierze Ci miłość żony? Zauroczyla się chwilowo i głupio robi... najpierw mówi mężowi, że go nie kocha, że będziecie żyli osobno. Potem gdzieś w lesie rozmawia, potem rozmawia wieczorami, puszcza selfie z rodzinnego wypadu. W całej tej sytuacji niebezpieczne jest iż powiedziała, że kolega jest psychiczny... ale cóż... najwyżej jej trochę dopiecze... Ja bym na twoim miejscu się odsunął nieco. Zajął sobą i poczekał aż jej flirtowanie się znudzi. Być może będzie dążyła do seksu... i być może zdradzi. Ale potem się wychłodzi i wróci do Ciebie. Szkoda tylko, że Ty musisz brać w tym udział ... oj szkoda... bo twoich emocji się już nie naprawi. Zadzior w duszy pozostanie... Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". 24 Odpowiedź przez m4jkel 2020-06-18 17:06:06 m4jkel Gość Netkobiet Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Ehh, a ja Cię chłopie doskonale rozumiem, dlaczego tak trwałeś w tej sytuacji, pomimo tego, że w Twoim małżeństwie pojawiło się ciało obce. Też bym chciał walczyć, dla siebie, dla nas, dla dobra dzieci. Jednak w Twoim przypadku żona kompletnie 25 Odpowiedź przez adiafora 2020-06-18 20:04:10 adiafora Gość Netkobiet Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonyszkoda, ze się ludziom tak czasem pier...oli życie. Że jedno kocha i dmucha rozpaczliwie w to małżenskie ognisko, aby wzniecić jakieś iskry a druga strona ma wylane zupełnie, bo już nie kocha. Serce boli. Trzymaj się Macieq. Nie będzie Ci łatwo. 26 Odpowiedź przez starr 2020-06-18 23:55:30 Ostatnio edytowany przez starr (2020-06-18 23:56:14) starr Net-Facet Nieaktywny Zawód: Bardzo poważny-2x, średni-1x Zarejestrowany: 2014-08-07 Posty: 3,521 Wiek: XXI Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Dam Ci 34 dobre rady, jak przetrwać najgorsze, jak podnieść swoje poczucie wartości w sytuacji w jakiej się znalazłeś:Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach śledź, nie przekonuj, nie proś i nie dzwoń podkreślaj pozytywnych elementów narzucaj się ze swoją obecnością w prowokuj rozmów o proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej proś o wsparcie kupuj planuj wspólnych szpieguj, to Cię mów "kocham Cię". się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w wesoły, silny, otwarty i siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/ bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj jedynie zadowolenie i pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym trać kontroli nad okazuj zbytniego rozmawiaj o słuchaj co naprawdę mówi do się wycofywać, gdy chcesz zacząć o silny i pewny, mów cicho i że jeżeli zdołasz się zmienić ,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż pokazuj zagubienia i wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co nie koncentruj się na poddawaj schodź z raz obranej na blachę i stosuj. Twojego małżeństwa to nie uratuje, ale sam poczujesz, ze Ci będzie lepiej samemu ze sobą. "Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los." Oscar Wilde gg: 12848803 Posty [ 26 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021 Napisano Lipiec 20, 2010. Zdradziłem młodą, wykształconą żonę z naszą opiekunką do dziecka. Żona nic o tym nie wie. Niestety w ostatnim czasie poświęciła się pracy i podjęła się Witajcie, szukałem podobnego przypadku zdrady na tym forum ale nie mogłem znaleĽć więc postanowiłem opisać swoj± historię po to by kto¶ obiektywnie ocenił moj± beznadziejn± sytuację. Sama zdrada nie ma już znaczenia a raczej jej następstwa... Kto¶ może mnie ocenić za nie zdrowego na umy¶le, b±dĽ za ostatniego bydlaka natomiast na co dzień życie każe mnie srogo więc nie obawiam się krytyki. Zdradziłem żonę kiedy oczekiwali¶my na przyj¶cie na ¶wiat naszego dziecka. Do zdrady nie doszło w wyniku jednorazowego przypadku tylko przez pewien okres trwał romans którego wynikiem była docelowa zdrada co powielali¶my z wiele razy. Dodam że kochanka ma męża i dziecko z nim. Bardzo się do siebie zbliżyli¶my , to już nie były tylko spotkanie w wiadomym celu, to wspólne plany i pragnienia. Owocem tych spotkań nie trudno się domy¶leć jest dziecko. Problem jest taki że w pewnym momencie ciężko było mi się zdecydować któr± z tych kobiet kocham naprawdę tak by móc budować wspólne życie. Jednak jeszcze s± dzieci, moje dziecko z żon± oraz dziecko z kochana. O sytuacji dowiaduję się m±ż mojej kochanki, zapadaj± decyzję że każdy idzie w soj± stronę. Moja żona nic nie wie. Jednak mimo decyzji spotykam się z ni± i z dzieckiem, próbuj±c tym samym utrzymać jakie¶ relacje przyjacielskie. W tym samym czasie staram się poprawić relację z żon± która jak to żona wymaga od męża typowych w małżeństwie czynno¶ci, no i wiadomo wynikiem tego jest dziecko. Informuję moj± kochankę że żona jest w ci±ży - zrywa ze mn± kontakt. Ja w tym czasie u¶wiadamiam sobie że brakuje mi jej bardzo, brakuje kontaktu też z dzieckiem ale bez skuteczne moje starania - nie chce mnie znać. Przez ten krótki okres próbuj± z mężem budować na nowo swoje życie czego wynikiem jest ci±ża! Nie wiedz±c jeszcze o tym, męcz±c się ze swoimi wyrzutami sumienia pokręconego życia wyznaje żonie do¶ć okrutn± prawdę, informuję j± że był romans, było zaangażowanie uczuć, jest dziecko. Wybacza mi, ustalamy że postaramy się jako¶ to wszystko ułożyć. Po jakim¶ czasie nawi±zuje ze mn± kontakt, chce by¶my byli przyjaciółmi, potrzebuje wsparcia w trudnych chwilach gdyż jak twierdzi też brakuje jej mnie...ustalamy że będziemy się czasem spotykać, rozmawiać by utrzymać przyjacielskie relacje. Rodzi się moje dziecko to drugie z żon±, moje relacje z żon± s± dobre. D±żymy do wspólnych celów. Jednak sercem jestem gdzie indziej, wspólne cele dla mnie z żon± s± tylko z uwagi na nasze dzieci. W głębi serca chciałbym być gdzie¶ indziej ale nie ze strat± dla dzieci i wynagrodzić swoj± nieobecn± dziecku które mam z kobiet± któr± kocham, dziecko nie jest mi obojętne. Sprawa się komplikuję, wychowawca zwany oficjalnie ojcem mojego dziecka nie zachowuję się jak na ojca przystało, odtr±ca dziecko. Bardzo chciałbym się tym zaj±ć ale moja kochana mi broni. Proponuję rozwi±zanie je¶li już moja żona iw i jej m±ż wie o wszystkim by ujawnić t± sytuację, zmierzyć się z trudn± rzeczywisto¶ci± i opini± innych, proponuję bym był oficjalnym ojcem dla dziecka z poza moje małżeństwa zaopiekuję się tym dzieckiem bo nie jest mi obojętne my¶lę o nim tak samo jak o niej, ale zostanę z żon± i moimi dziećmi które s± dla mnie równie ważne. Moja żona nie zasłużyła na takiego zbója, jak ja, jest dobroduszn± uczciw± kobiet± i bardzo mnie kocha, wiem że bardzo j± skrzywdziłem. Swoje uczucia schowam w kieszeń, stawiam dobro dzieci na 1 miejscu. Je¶li moja ukochana ułoży sobie życie nie będę w to ingerował, też j± skrzywdziłem kiedy okazało się że jest w ci±ży planowali¶my wspóln± przyszło¶ć ale wycofałem się tych planów, stchurzyłem. Moja propozycja nie znalazła akceptacji ze strony kochanki, moja żona której nie jest obojętna obca krzywda stwierdziła że moje dziecko nie jest winne temu wszystkiemu i powinno znać ojca który prawdziwie będzie kochał i troszczył się, żona zaskoczyła mnie swoj± postaw±, jest bardzo silna i liczy się z konsekwencjami. nie wiem co dalej będzie, życie pisze scenariusze na które nie mam wpływu. Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ. Copyright © 2007-2021 39322 Unikalnych wizyt Powered by PHP-Fusion© 2003-2017 Portal zgadza się na powielanie tre¶ci w innych serwisach, pod warunkiem umieszczenia pod każdym skopiowanym tekstem następuj±cej informacji wraz z linkiem : Tekst pochodzi z portalu zT6gMH1.
  • ctzu2b1h6z.pages.dev/168
  • ctzu2b1h6z.pages.dev/99
  • ctzu2b1h6z.pages.dev/195
  • ctzu2b1h6z.pages.dev/35
  • ctzu2b1h6z.pages.dev/84
  • ctzu2b1h6z.pages.dev/234
  • ctzu2b1h6z.pages.dev/314
  • ctzu2b1h6z.pages.dev/382
  • ctzu2b1h6z.pages.dev/178
  • zdradziłem żonę z kolegą